Kategorie
Aktualności.

Kilka informacji o babciach i dziadkach Anny Jantar”

"Z okazji Dnia Babci,kilka informacji o babciach i dziadkach Anny Jantar.
Dziadek od strony matki, Czesław Surmacewicz herbu Leliwa, pochodził z rodziny szlacheckiej, w późniejszym czasie był burmistrzem Zdun.Anna nigdy go nie poznała gdyż zmarł w roku 1926.
Po babci Zofii Czosnowskiej odziedziczyła głos, a po dziadku – ułanie kresowym – zamiłowanie do gry na fortepianie.
Babka od strony ojca, Anna Sawicka (Szmeterling), była narodowości węgierskiej i pracowała w Cyrku Braci Staniewskich (w 1944 wyprowadziła się do ówczesnej Czechosłowacji).Dziadka Edwarda,ze strony ojca,podobnie jak dziadka Czesława,Anna nigdy nie poznała, gdyż zmarł w 1936 roku, był robotnikiem kolejowym".

Kategorie
"Wspomnienia".

„Ania w krótkich włosach”

"Beata Zalewska
A ja rozmawiałam z Anią 13 sierpnia 1979 w Świnoujściu . Była z zespołem Perfect . Była śliczna , bardzo miła , dała mi autograf . Miała krótkie włosy , ubrana była w czarne spodnie i mieniąca bluzkę .Wtedy pierwszy raz , usłyszałam piosenkę … nic nie może wiecznie trwać ….to było cudowne . Po koncercie dłuższy czas rozmawiała ze swoimi fanami . Nigdy tych cudownych chwil z Ania nie zapomnę . Miałam wtedy 13 lat i do końca moich dni będzie najlepsza nasza Polska piosenkarką . Niestety pół roku później Ania tragicznie odeszła . Oczywiście na pogrzebie Ani tez byłam . Pochowana jest na Wawrzyszewie w Warszawie
Mariola Steinborn
A mi udało się taką Anię zobaczyć
Anna Jantar-Słoneczna Gwiazda
I jakie było twoje wrażenie?
Mariola Steinborn
Wrażenie niezapomniane. Ania w krótkich włosach wyglądała pięknie. Do dziś pamiętam jak szła z opuszczoną głową, ubrana w skórzane spodnie i długi płaszcz. Moje wymarzone, pierwsze spotkanie. To było przed koncertem, gdy zmierzała do garderoby. Po koncercie autografy, uśmiechy. Dziś pewnie byłyby zdjęcia telefonem. Moje jedyne, pierwsze i ostatnie spotkanie z Anią. Może dlatego tak bardzo lubię Jej zdjęcia w krótkich włosach?"

Kategorie
"Wspomnienia".

„Jerzy Połomski wspomina Annę Jantar”.

"Bardzo mi miło przypomnieć sobie Anię, którą bardzo lubiłem! Myślę, że wszyscy ją bardzo lubili, bo niczego nie udawała. Była takim naturalnym, bardzo uśmiechniętym, że tak powiem, stworzeniem, bo przecież to była różnica wieku już wtedy, dlatego pozwalam sobie na takie określenie. Ale była jednocześnie, potem z latami, coraz bardziej dojrzałą artystką. Świadomą. I właśnie ona była typowym przykładem piosenkarki wiecznie uśmiechniętej, i to było bardzo potrzebne. Uśmiech jej było czuć również w piosence. Uważam, że ona zostawiła tyle radości i słońca, że ją trzeba z uśmiechem wspominać. Mimo że tak krótko, zostawiła po sobie bardzo trwały ślad w piosence".

Kategorie
"Wywiady tekstowe".

„Wywiad z Anną Jantar na temat sportu”.

Wywiad z Anną Jantar na temat sportu.
"Gwiazdy estrady i sport" (Anna Jantar-Bursztynowa Dziewczyna)
Anna Jantar: Sport polubiłam dzięki mężowi Jarosławowi Kukulskiemu, kompozytorowi – zwierza się popularna piosenkarka. – On jest zapalonym kibicem, a żadna transmisja telewizyjna z imprezy sportowej nie uniknie jego uwagi.
– Czy uprawiasz sport?
– Występując kiedyś w programie Telewizji Poznańskiej "Allewizja" miałam możność bliższego zapoznania się z tenisem, występowałam w stroju tenisowym. Muszę przyznać, że czułam się w nim znakomicie. Postanowiłam spróbować, chodzę już na korty, pilnie trenuję, lecz do formy Wojtka Fibaka jeszcze mi daleko.
– Jakie dyscypliny sportu najbardziej cię pasjonują?
– Przede wszystkim te, w których mamy jakieś osiągnięcia międzynarodowe, piłka nożna, siatkówka, boks, lekkoatletyka. Bardzo przeżywam każdy start polskich sportowców w Mistrzostwach Europy, świata czy w olimpiadach, zwłaszcza wtedy, gdy nasi mają "coś do powiedzenia".
– Myślę, że jest nim Włodzimierz Lubański. Należy podziwiać go nie tylko za nieprzeciętne umiejętności piłkarskie, ale też za godny podziwu hart ducha.
– Podobno ostatnio interesujesz się automobilizmem?
– O tak! Pasjonujemy się z mężem rajdami samochodowymi, a w szczególności… małym Fiatem zielonym liściem. Jest to niezmiernie ciekawe, zwłaszcza, że mogę już pochwalić się pewnymi osiągnięciami, np. bezkolizyjnym przejechaniem skrzyżowania Alei Jerozolimskich z Marszałkowską.
Na zakończenie naszej rozmowy chciałabym wszystkim sportowcom życzyć jak najwięcej sukcesów, równocześnie podziękować za miłe chwile wzruszeń, których nam dostarczyli.

Kategorie
"Wspomnienia".

„Anna Jantar i sport”.

Anna Jantar i sport.
Wiemy, że Anna świetnie poczuła się w stroju tenisowym w programie Allewizja i zaczęła uczęszczać na korty tenisowe.
Ale chyba nie miała duszy sportowca.
Oto przesympatyczne wspomnienie z książki Marioli Pryzwan
Andrzej Kuryło:
„Pamiętam wspólne wakacje nad morzem w Domu Pracy Twórczej w Ustce.
Każdego ranka biegałem na ścieżce zdrowia. Ania nie lubiła intensywnych ćwiczeń, ale zaproponowałem jej wspólne bieganie. Zgodziła się dopiero po kilku dniach. Rano wyszła… w pełnym makijażu-delikatne zwróciłem jej uwagę-To przecież wakacje,ranek, nikt nie będzie patrzył.
Jednak nie nakłoniłem jej do zmycia makijażu.Zawsze musiała wyglądać tak jakby była na scenie.
A ścieżka zdrowia?Coż, nie przebiegła jej do końca.
Był to pierwszy i ostatni raz kiedy wyciągnąłem ją na trening”.

„Anna Jantar pr.rozr. Allewizja/1976 1976 Anna Jantar "WystÄpujÄ…c kiedyś W programie Telewizji Poznańskiej "Allewizja" miałam możność bliższego zapoznania się z tenisem, występowałam stroju tenisowym. Muszę przyznać, że czułam się W nim znakomicie. Postanowiłam spróbować, chodzę już na korty, pilnie trenuję, lecz do formy Wojtka Fibaka jeszcze mi daleko"..”

Kategorie
"Wspomnienia".

Jaka Anna Jantar była i co lubiła? „Moje Spojrzenie Wstecz Michał Matejczuk”

Co ją pasjonowało? Co lubiła jeść? Jakiej słuchała muzyki?
Zapraszam do czytania.

,,Naszą pasją we Włoszech było jedzenie. Bardzo polubiła owoce morza. Były więc frutti di mare – smażone, z sosem winegretem i z pietruszką na zimno”

Kategorie
"Wspomnienia".

„Anna Jantar chciała wszystko zmienić. Maria Szabłowska wspomina ostatnią, niezwykłą rozmowę z gwiazdą”

https://twojstyl.pl/artykul/anna-jantar-chciala-wszystko-zmienic,aid,3785?fbclid=IwAR2pywHrUoa7I8DQzpxBhAB0NV53Prjy1tR7GqVTT6UYuQP_iaqJ-Bhog2M

Kategorie
"Wspomnienia".

Urszula Dudziak

"Mimo upływu ponad 30 lat, dobrze Anię pamiętam. Przed feralnym lotem śpiewała w polonijnym klubie Leszka Świerszcza w New Jersey. Ania była kochana przez publiczność i z przyjemnością jeździłam na jej występy, żeby jej posłuchać. Ania w tym czasie często przyjeżdżała na Manhattan i chętnie mnie odwiedzała. Chodziłyśmy razem na zakupy i gadałyśmy godzinami.
Przed lotem do Warszawy poszłyśmy do sklepu Fao Schwarz, położonego pięć minut od mojego domu, żeby kupić prezenty urodzinowe dla małej Natalki. Cieszyła się, że zdąży na urodziny ukochanej córeczki. Niestety nie zdążyła.
Zostanie w mej pamięci jako radosna, bardzo miła, atrakcyjna koleżanka po fachu i pięknie śpiewająca, charyzmatyczna artystka".

Kategorie
"Wspomnienia".

Jarosław Wasik

Powspominajmy trochę, dziś można.

"              Z twórczością Anny Jantar zetknąłem się jako licealista. To było już po Jej śmierci, ponieważ kiedy zdarzył się wypadek, w którym zginęła, byłem dzieckiem. Dopiero później, obserwując festiwal w Opolu, poznałem znacznie głębiej dorobek artystyczny Anny Jantar. Kiedy śpiewałem w Opolu w koncercie Debiuty i ubiegałem się o Nagrodę im. Anny Jantar, miałem już pełną świadomość fenomenu piosenkarki!
              „Zabijasz mnie swoją piosenką" oraz „Ktoś między nami” w duecie ze Zbigniewem Hołdysem, to moje ulubione utwory Anny Jantar, czyli to nie są te najbardziej popularne piosenki z Jej repertuaru. Temu pierwszemu, kiedyś wykonawanemu przez Robertę Flack, z pięknym tekstem Andrzeja Kudelskiego, Anna dała zupełnie nową jakość. Wzrusza mnie to wykonanie. Z kolei „Ktoś między nami" – to piosenka bardzo aktualna i doskonale się sprawdza współcześnie. Zbigniew Hołdys zaśpiewał z Anną zupełnie inaczej, bardzo popowo, delikatnie. Chyba mało kto wie, że to on właśnie towarzyszy artystce w tym utworze
             Od dawna zastanawiam się nad fenomenem popularności Anny Jantar. Była piosenkarką o pięknym i wdzięcznym głosie. Śpiewała z serca, nie nadużywając interpretacji. Była piękną kobietą. Kiedy wychodziła na scenę, to można było odczuć jakiś powiew Zachodu. Patrząc na Nią, mam skojarzenia z wokalistkami grupy ABBA, po prostu widać było od razu światowy sznyt! Serdeczność, prostota, nie kreowanie się na gwiazdę – to zawsze budzi w ludziach emocje, stąd ten Jej wielki sukces. Dwukrotnie, przygotowując materiał do mojej pracy doktorskiej, przeprowadzałem badania w kontekscie KFPP w Opolu na temat najbardziej rozpoznawalnych wykonawców tego festiwalu. Bez względu na wiek i na miejsce zamieszkania, wszystkie grupy społeczne wskazywaly na Annę Jantar. Ona mieściła się w pierwszej piątce tych najbardziej popularnych i rozpoznawalnych artystów. Jest ikoną festiwalu w Opolu, choć nie otrzymała na nim nigdy żadnej nagrody. Fakt, że od 1984 roku debiutantom przyznaje sie nagrodę im. Anny Jantar, powoduje, że ta Jej „ikoniczność” jeszcze bardziej sie utrwala. Pomysłodawczyni tej nagrody, Halina Frąckowiak, wykonała tytaniczną pracę, pisząc do gazet, ministerstwa, radia i telewizji, aby w taki sposób upamiętniać swoją przyjaciółkę. Udało się… Myślę, że wszyscy laureaci „Debiutów" są niezwykle dumni, posiadając właśnie nagrodę im. Anny Jantar. Moim zdanem, o wiele bardziej liczy się właśnie to wyróżnienie niż nagroda publiczności.
           Nie wiem, na ile tragiczna śmierć w katastrofie lotniczej przyczyniła się do powstania tej legendy, przecież do dziś w Polsce jest to jedyna artystka, która zginęła w tak tragicznych okolicznościach…
            Bardzo chcielibyśmy w Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu przygotować wystawę poświęconą Annie Jantar. To spore przedsięwzięcie, ale fascynuje mnie liczba fanów, jaką piosenkarka posiada do dzisiaj. Każde jej zdjęcie publikowane na naszym Facebookowym koncie od razu powoduje poruszenie w sieci. Żadne z fotografii innych artystów nie przykuwa takiej uwagi, jak właśnie podobizna Anny Jantar. Setki lajkow, dziesiątki udostępnień… Jej festiwalowa sukienka, beżowa, która znajduje się w zbiorach muzeum, a została podarowana przez Natalię Kukulską, to jeden z cenniejszych i najbardziej oczekiwanych przez odwiedzających eksponatów.
            Jantar występowała w Opolu kilka razy. Pierwszy raz w 1970 roku jeszcze z zespołem Waganci, ostatni raz w 1979 z "Nic nie może wiecznie trwać”. Śpiewała przejmująco, od razu nawiązywała kontakt z widzem, nie było sztucznej ściany między wykonawcą a publicznością. Właśnie ta serdeczność w stosunku do widzów tak bardzo zapisała sie w pamięci pokoleń, które pamiętają Annę Jantar, gwiazdę, ale także zwykłą dziewczynę o pięknym i niezapomnianym głosie".

Kategorie
"Waganci".

Waganci – „Razem z tobą” (wersja radiowa).

Troszkę tylko się różni, posłuchajcie.

EltenLink